Klasyczne bistro, subtelnie urządzone i przyjazne dla klienta. I tak i nie.
Z jednej strony wygodnie siedzi się na kanapach i fotelach spoglądając na panoramę Katowic. Z drugiej liczna obsługa nie przyjmuje zamówień przy stolikach. Skoro i tak biegają po sali to nie rozumiem dlaczego nie mogą zebrać zamówień!? Ale to tylko czepianie się.
Wspaniałym atutem tego miejsca jest lokalizacja – nowoczesne, choć nie tak bardzo innowacyjne jak poprzedniczka z 1938 roku czyli nasze wyjątkowe Muzeum Śląskie 🙂
I już wiecie, że chodzi o Moodro ale bistro. Nie mylić z Moodro restaurant. Recenzja dostępna tu: http://chochlapolapach.pl/moodro-warzyc-naszemu-czyli/
Mierzyłem się z ich kuchnią co najmniej dwukrotnie. Ogólna refleksja jest taka, że tłusto. Wszystko co jadłem aż ociekało. Fakt było smaczne bo jak wiemy tłuszcz to najlepszy nośnik smaku ale w tym przypadku kucharz idzie pod prąd nowomodnej, zdrowej kuchni.
Wracając do smaku. Pierogi z kaszanką – stała pozycja bistro – bez zarzutu. Oczywiście ociekają tłuszczem ale są wyborne. Plus extra punkt za nadzienie 🙂
Lunch dnia – zupa, drugie, kompot za 15 zeta J
Zupa z cukinii z ogromnymi „okami” tłuszczu niewyraźna, słabo doprawiona i bardzo gorąca – trzeba uważać 🙁
Risotto z kurczakiem i warzywami – tłuste, „wymemlane” czyli takie jak być powinno 🙂
Kompot – chyba z gruszek, choć nie dopytałem a pewny nie jestem, najlepszy! Słodki ale nie przesłodzony o przyjemnej teksturze w końcówce. Podobało mi się 🙂
Moodro wpada do szufladki z napisem: Może być. Mieści się przy ulicy Dobrowolskiego zatem mały quiz. Kto to był? Wiecie?
moodro bistro & cafe, Dobrowolskiego 1, Katowice (Muzeum Śląskie)