Cholera ależ trzeba mieć tupet aby otwierać kolejną burgerownię w KATO. I to wegańską! Nie jarską, nie wegetariańską tylko wegańską. Wiecie z czym mi się kojarzą Weganie … z anemią, witaminami w tabletkach i brakiem żelaza.
Wszystko w imię ochrony biednych zwierzątek. Drodzy a wiecie, że jak dowodzą badania, rośliny także odczuwają ból. I co!? Trzeba się będzie przerzucić, zaraz, raczej odzwyczaić od jedzenia. Masakra.
Zanim do gardła rzucą mi się hejterzy i obrzucą błotem z niewyparzonych gęb to uprzedzę, że nie ma absolutnie żadnych UPRZEDZEŃ do WEGAN. Szanuję i podziwiam ich za upór i kształtowanie charakteru choć nie ogarniam, podobnie jak każdej innej skrajności. Możecie mi co najwyżej zarzucić, że idę środkiem.
Do mikroskopijnego Nieinaczej na Tylnej Mariackiej wlazłem dwa razy. Po pierwszym czułem niedosyt, po obu miałem szczęście na twarzy ergo ryju.
Dlaczego!? Skoro nie podają mięsa, ketchupu i frytek osobno a jeszcze ciuchy śmierdzą przez tydzień (wentylacja nie wyrabia)? To banalnie proste! Gotują z pasją, zaangażowaniem i wyczuciem. I mimo, że stronię od wariatów to bardzo ale to bardzo podoba mi się to, że Nieinaczej tworzą weganie. Żadnej ściemy, czysta filozofia. Brawo!
Za każdym razem dostałem gigantyczną bułę (może być bezglutenowa albo ciemna), pyszne sosy i mnóstwo warzyw plus najlepsze na świecie fryty. WOW!
Za każdym razem miałem ten sam problem. Mega-wysoko-białkowy Seitan przypominał z grubsza ciągnący się glut a falafel o dziwnym kształcie kotleta był suchy jak wiór.
Ale uwaga! Mimo tego wegańskie burgery były zajebiste. Absolutnie niezwykłą robotę robią sosy. Były tak wyjątkowe, że nawet jakby do buły wpadły gwoździe to zjadłbym i poprosił o jeszcze.
Nie, nie i nie. Nie zwariowałem i nadal przedkładam krowę nad trawę ale do Nieinaczej będę wracał 😉
Nieinaczej, Tylna Mariacka 13a, Katowice
„Nie jarską, nie wegetariańską ”
Czy szanowny autor może mi wyjaśnić czym różni się kuchnia jarska od wegetariańskiej? Dziękuję 🙂
http://vegespot.pl/forum/topic/27/
Trochę późno odpisuję, ale link który podałeś w żaden sposób nie mówi, że dieta „jarska” różni się czymś od „wegetariańskiej”.
Ciekawa recenzja, ale mam jedno „ale”. Pisales, ze nie masz uprzedzen, jednak mimo to uzyles w tekscie zwrotu ” mimo, że stronię od wariatów” 🙁 Wczesniejsze zapewnienie jest wazne, ale i tak mysle, ze kilka osob moze poczuc sie dotknietych, nawet jesli mial to byc „dobrotliwy” zwrot. Prosze zwracaj wieksza uwage na dobor slownictwa w swoich tekstach 🙂 Przepraszam za brak znakow, ale wysiadly mi ustawienia w telefonie.
Dzięki za uwagi. Nie przepadam za skrajnościami, uważam, że zdrowa dieta to dieta zbilansowana, obejmująca wszystkie produktu. Stąd diety wykluczające są dla mnie nieco „wariackie”. Tak czy inaczej Nieinaczej to moja ulubiona wegańska burgerownia 🙂