Sałaaaataaaa, marcheewwwkkkaa, pommmidorrrr. Świeże! Proooostooo z rooooli. Słyszycie?! Niestety, na Przystanku nikt tak nie zachwala swojego towaru.
Szkoda. Bo skoro jest się czym chwalić, to i chwalić się wypada 🙂 Zamiast tego uprzejmy jegomość z wielkim brzuchem zżyma się, gdy pytam o polepszacze do sera koziego, jaki oferuje. I dobrze. Zmartwiłbym się, gdyby się nie zżymał.
Niewielki skwer wokół pomnika nieodżałowanego Jorga wypełniły szczelnie stragany i budko-wozy. Tradycyjne wędliny z Jaworzna, sery kozie w wielkim wyborze z Bieszczad, ryby wędzone, soki świeżo wyciskane z nutką dekadencji od Juice Daniel’s. Im dalej, tym smaczniej. Jajecznica robiona na świeżym powietrzu, opiekane panini, zapiekanki z mocą dodatków, burgery i o zgrozo kebaby, bagietki z pesto sprowadzonym nie wiedzieć dlaczego z Izraela i na koniec mufinki od Miss Cupcake. Wybierać, przebierać i smakować.
Wbrew pozorom nie tak łatwo skomponować śniadanie. Z klasycznej oferty pozostaje tylko jajecznica – przygotowana ze swadą z jaj od kury zielononóżki, podana ze szczypiorkiem. Do tego chleb z rewelacyjnym kozim bundzem lub niezłą swojską kiełbachą. Pycha. Dla modernych, lubiących nowinki ze świata, jeszcze panini lub burger. Dla kogo kebab, nie mam pojęcia 😉
Brakuje warzyw, oj mocno brakuje. Ani jednego baru sałatkowego, ani jednej opcji na świeżego pomidorka czy ogórka. Niedopatrzenie czy brak zainteresowania!? Stragan z eko-warzywami się nie liczy, bo nawet jak kupicie, to jak opłuczecie czy pokroicie?
Tym niemniej nie ma nic przyjemniejszego niż śniadanie na wolnym powietrzu, w przypiekającym już o 10.00 słoneczku. Relaks, luzik i muzyka na żywo. Czy można przyjemniej rozpocząć niedzielę? 🙂
Opuszczałem Park Powstańców Śląskich bogatszy o kozi bundz, swojską kiełbasę i sympatyczne przekonanie, że to miło patrzeć jak niegdyś zapomniane przestrzenie, ożywają na nowo, a ludzie opuszczają swoje domy, aby spotkać się z innymi podobnymi sobie przy wspólnym stole. Przecież nic tak nie łączy jak jedzenie 🙂
Za tydzień wybiorę się z dzieciakami. Specjalnie dla nich otwarto mini przedszkole. Będą miały niezłą frajdę.
Przystanek Śniadanie, Park Powstańców Śląskich (przy rondzie), Katowice, w każdą niedzielę od 9 do 14.