Wszyscy lubimy jeść na dworze. Słoneczko świeci, czasami zawieje lekki wiaterek, jest przyjemnie. Jeżeli skrzykniemy paru znajomków to jeszcze możemy dołożyć do tego czas miło spędzony w zacnym gronie. Nieźle, prawda?!
Tę prostą prawdę wykorzystuje się ostatnio na potęgę, a liczba śniadań na trawie, przystanków i innej maści porannych spotkań rośnie.
Czymże są w rzeczywistości? Targowiskami. Zjeżdżają się food trucki, bistra, bio gospodarstwa i zarabiają. A My mamy powód, aby w sobotni poranek, pewnie lekko skacowani, wstać i wyjść do ludzi. Układ do zaakceptowania i polubienia 🙂
Aby taki projekt się powiódł, potrzeba choćby jednego stoiska z jedzeniem. I tyle – dosłownie jedno stoisko, gdzie można zamówić śniadanie było w ubiegłą sobotę podczas Śniadania na trawie (sic!)
Spodziewałem się dużo więcej, bo i okoliczności przyrody sprzyjające – Park Śląski i pogoda dopisała – świeciło słoneczko i wreszcie tradycja – śniadania tu są organizowane od ubiegłego roku.
Nie ma się co zrażać. W Natura Fit zamówiliśmy panini, jajecznicę i odrobinę warzyw. I się zaczęło. Kanapka miała być z szynką, no to dostałem z szynką i serem?! Jakbym chciał z serem to bym poprosił o panini z szynką i serem! Jajecznica kazała na siebie czekać prawie pół godziny – elektryczne palniki nie wyrabiały – i trafiła do kosza. Panie obsługujące zapomniały wspomnieć, że jest na… mleku! To zdaje się miała być wersja zgodna z kuchnią pięciu przemian. Serio? Mam to gdzieś. Mleko jest silnym alergenem to po pierwsze, a po drugie to nie jest oczywisty sposób przygotowania jajecznicy. Powinienem zostać ostrzeżony. To minimum przyzwoitości.
Nowej porcji nie miałem ochoty odbierać.
Po wszystkim okazało się, że nie ma gdzie wyrzucić resztek.
Wybór ograniczony do jednego stoiska z ciepłym jedzeniem, jednego bio-gospodarza, sprzedającego maliny, poziomki i czereśnie oraz jednego stoiska z jakimiś kosmetykami (chyba), to nie jest mój śniadaniowy faworyt.
Gdybyście się zapędzili w tamte okolice i zgłodnieli, to wpadnijcie raczej do Kontenerów. Mimo, że nie widziałem tam tłumów, to z pewnością będzie smaczniej.
Śniadanie na trawie, Park Śląski, w każdą sobotę w godz. 10-14.