To będzie krótki wpis z cyklu Czy na południu Katowice dobrze karmią. W drugim odcinku pizza. Poprosiłem najlepszą z żon aby zamówiła trochę „węgli” po treningu, najlepiej od Włocha z ul. Jankego.
No i zamówiła z Gomorry.
Raczej nie prowadzi jej mieszkaniec słonecznej Italii i poza nazwą odwołującą się do słynnego filmu z Włochami nie ma wiele wspólnego.
Właściciele twierdzą, że obsłużyli blisko 65 tys. osób z czego 99,9% było zadowolonych.
No tak, kto mafii odmówi 😉
Sos, ser, pieczarki, brokuły, pomidor, kukurydza, cukinia, czosnek, oregano – wszystko przyjechało punktualnie, gustownie zapakowane w standardowe pudełko z nadrukiem Gomorra.
Nie przedłużając. Z Gomorry pod mój dom jest niewiele ponad 6 km i 10 min jazdy samochodem wg. GoogleMaps. Mimo tego pizza dotarła ledwie, ledwie ciepła.
Po otwarciu pudełka zobaczyłem blady krążek – ergo pizza niedopieczona. W „teście smaku” wyszło, że ciasto jest nieposolone, a sera gdzieniegdzie za dużo.
Nieco lepiej wypadł smaczny, orzeźwiający sos pomidorowy. Zdecydowanie w tym zestawie najlepszy. Ale przecież nie to w pizzy jest najważniejsze. Co pod rozwagę poddaję.
Gomorra Restauracja & Pizzeria, Katowice, ul. Jankego 52, można zamawiać online.