Są takie momenty w życiu, gdy nie spodziewając się tego co nadejdzie, mam tym większą niespodziankę.
Bawiąc ostatnio w Pod Drewnianym Bocianem na Gliwickiej – wpadam tam coraz częściej, zwłaszcza gdy podejmuję gościa, a nie szukam pompatycznej sztampy – nadziałem się na taką właśnie sytuację.
Wszystko za sprawą carpaccio z buraka. Danie sezonowe, spoza regularnej karty – niezwykłe smakowo. Kucharz osiągnął doskonały balans między chrupkością, a miękkością płatków buraka. Dołożył do tego zwiniętego w rulonik melona, lekko tłuczone, karmelizowane w miodzie orzechy oraz delikatny dressing z mango, z wyczuwalnym posmakiem mięty.
Rozpłynąłem się… 🙂 Niezwykłe, cudowne, wspaniałe. Wow!
Informacja dla chcących skosztować – będzie dostępne jeszcze przez około 2 tygodnie. Trzeba się spieszyć.
Przy okazji mojej wizyty – a Ci z Was, którzy śledzą bloga wiedzą, że moje relacje z Drewnianym Bocianem to brazylijski serial z elementami katastroficznymi rodem z Hitchcocka, ale z happy endem 😉 – dokonałem takiego to oto zaskakującego odkrycia. Skrytykowane przez mnie okrutnie – bo beznadziejne – danie zniknęło z karty. W imieniu własnym i innych, którym pozwolono dzięki temu uniknąć tego przeżycia – serdecznie dziękuję 🙂
Pod Drewnianym Bocianem, ul. Gliwicka 49, Katowice ( naprzeciwko Cinema City), godz. 12-22.00