Cholera ależ trzeba mieć tupet aby otwierać kolejną burgerownię w KATO. I to wegańską! Nie jarską, nie wegetariańską tylko wegańską. Wiecie z czym mi się kojarzą Weganie … z anemią, witaminami w tabletkach i brakiem żelaza.…
Przyjemnie, przyjemnie i fajnie. Takie proste określenia przychodzą mi od głowy gdy przywołuję z pamięci obraz z bistro Prodiż. Plus ta nazwa. Super! Kto jeszcze w ogóle pamięta co to było!?…
BAO to, BAO tamto. Jakie cudne, jakie super. Wspaniałości. Z każdej strony, dosłownie każdej, nawet z własnej lodówki dobiegały mnie takie głosy. Byłem już skłonny sądzić, że BAO mnie prześladuje.…
Kto przy zdrowych zmysłach otwiera bistro bezglutenowe i to jeszcze w KATO!? Podobno choruje około 1 % populacji czyli jak dobrze liczę około 2,7 tys. mieszkańców miasta. No dobra wystarczy, że każdy z nich przyjdzie raz w miesiącu. Ale czy warto?…
Za nami pierwsze warsztaty z cyklu „Od kuchni”. Pulę rozbiły dziewczyny a konkretniej 3 siostry – tak, te od bajgli i kawy z ulicy Stanisława 🙂 Akurat mają przerwę na remont i w wolnym czasie zdradziły nam przepis na swoje wypieki.…
Punktualnie, 1 sierpnia, ruszyliśmy na zachód. Trasę tegorocznych wakacji wyznaczył nam nieprzetarty jeszcze szlak kulinarny. Cesenkova z grzankami zjedliśmy zaraz na początku, bratwursta dostaliśmy w Gasthofie z przepięknym widokiem na skocznię a prosciutto, espresso i pasticceria… a to już całkiem inna historia.…
Dwie małe miejscowości oddalone od siebie o nieco ponad 50 km. Jedna bardziej znana, druga mniej. W obu Pizzerie, a w nich – oryginalni Włosi: Stefano i Maurizio. Co ich łączy? Zamiłowanie do dobrych składników i sympatia dla gości 🙂…
Lokal firmowany przez Adriana Feliksa (Top Chef) otworzył się po niewłaściwej stronie Mariackiej. Aby tu dotrzeć trzeba przejść przez ruchliwą ulicę Francuską a jak wiadomo policja czuwa, więc zabiera to więcej czasu niż powinno.…