Najbardziej w tym miejscu przeszkadza mi dym. Dym papierosowy. Nieopatrznie wybrałem się do WC drogą wiodąca przez strefę dla palaczy. Ohyda. Gdy przypomnę sobie czasy, gdy wszyscy kopcili, to pierwszy raz w życiu jestem wdzięczny ustawodawcy 🙂
Ale wracając do meritum. Dlaczego ulepszona graciarnia? Bo żyrandole są takie same 😉
Obsługa bez zarzutu. Miła, pomocna i dobrze wyglądająca. W menu misz-masz. Od popularnych burgerów, poprzez pierogi, lasagne, aż do pizzy. Są także „normalne” dania oraz niespodzianka – środowe wieczory bawarskie z golonką, kiełbaskami i kartoffelsalat.
Ceny – jak w bistro od 16 zeta za burgera. Standard.
Wpadłem wieczorem i moim łupem padł kurczak nadziewany serem kozi z suszonymi pomidorami. Danie okazało się być przyjemnie podane, niezłe w smaku – tu słowa uznania dla mięsa, było jędrne, soczyste i smakowite. Nie przekonał mnie tylko ryż dziki & parboiled na postumencie ze szpinaku. Coś tu nie zagrało. I druga rzecz – serek kozi, który rozpłynął się nie wiadomo gdzie i przestał być w ogóle wyczuwalny.
Z plusów – szybko podane. Minusów brak.
PUB KREDENS, ul. Stanisława 5, Katowice