Poprzednim razem, gdy pisałem o fajnych miejscówkach w okolicy 3 Stawów, nie mogłem wiele napisać o jedzeniu serwowanym w kontenerach tuż przy wodzie… bo nie próbowałem. Ale jak mówi ludowe porzekadło – co się odwlecze, to… się odwlecze 😉
I jak to zwykle bywa, okazja sama się dowlekła.
Siedząc sobie spokojnie wieczorkiem i nie wadząc nikomu, mogłem oddać się przyjemności testowania quesadillas. A że zabrałem całą, wielką rodzinkę to od razu w kilku odsłonach: z ananasem, chorizo i serem.
Ilość trójkącików na plastikowym talerzyku mnie przytłoczyła. Nie będę ukrywał. Gdybym wiedział, to dzieciaki dostałyby porcję na pół, przynajmniej by się nie zmarnowało 😉
Wracając do smaku, to najlepsza była wersja z ananasem. Nie, no nie wierzę, że to napisałem. Nie lubię ananasa w wytrawnym jedzeniu. Fuu. Ale nie tym razem. Słodkie kawałki świetnie współgrają z pszennym plackiem i rozpuszczonym serem. Warto! Zwłaszcza, że każdej porcji towarzyszy pomidor z cebulką, kolendrą i chili. Doskonale zaostrza apetyt.
Podobnie jak inne kontenery i ten będzie czynny co najmniej do końca września. Pogoda ma sprzyjać, a nie ma nic przyjemniejszego niż zimne piwko w upalny wieczór, zagryzane czymś dobrym 🙂
Sztauwajery, bar i grill, adres nieznany, ale najłatwiej dojść piechotą prosto od parkingu przy Lidlu na os. Paderewskiego.