Zupy, ach zupy, królestwo za zupę i na dokładkę ręka księżniczki 😉 Jesteśmy, my Polacy, mistrzami zup. Bodaj nigdzie indziej na świecie nie jada się ich tak dużo i tak chętnie.
Ostatecznie, nawet gdy rodzime „ristoranto” jest słabe, to zupy – ku zaskoczeniu – dają radę 🙂
Jak tylko wróciłem z wakacyjnych wojaży – opisy, recenzje i nowe poznane smaki już wkrótce – to popędziłem po zupę. Stęskniłem się, bo tam skąd przybyłem zup było jak na lekarstwo, by nie powiedzieć, że wcale 🙂
Ale, ale, wracając do meritum. Na początek spodobał mi się uroczy, letni ogródek, a potem reszta sympatycznego wnętrza. Tylko nie wiem co oko, a co brzuch 🙂 Tak czy siak, jest milusio 😉
Następnie uwiodły mnie zupy, a konkretnie 6 zup. Codziennie nowe, codziennie inne. Podobno, od otwarcia 3 czy 4 tygodnie temu jeszcze się ani razu nie powtórzyły! Ba, to się nazywa inwencja twórcza. Chapeau bas!
Skusiłem się na zupę gajowego z pieczoną papryką, oliwkami i kasza gryczaną oraz na wielolistną – nazwy są równie odjechane jak przepisy – z kurczakiem, brukselką, kalarepą i ziemniakami.
Wygrał gajowy, choć nie od razu. Wraz z pierwszymi łyżkami, zupa wydała mi się nieco jałowa i niedoprawiona, czyli klasyczna wege. I, co fakt, soli brakowało do samego końca, ale już po chwili gorąca, pachnąca i chrupiąca (kaszą) czerwona polewka rozmarzyła mi się na podniebieniu. Bardzo, bardzo dobra 🙂
Wielolistna nie była zła, pożywna, z mnóstwem dodatków, ale nie tak cool jak swojski gajowy.
Okiem i Brzuchem to klasyczne, szybkie, monotematyczne bistro. Bije na głowę wszystkich tempem wydawania zamówień – mówisz i już nalewają 🙂 Poza zupami znajdziesz jeszcze piwo rzemieślnicze (innego już chyba w KATO nie leją), Johna Lemona i domowe ciasto, czyli taki szlagierowy standard.
Martwią mnie jedynie ceny: 9 i 16 zeta w zależności od pojemności – do dyspozycji są dwie odsłony: ogromna i potężna – to mimo wszystko sporo, zwłaszcza, że za mniej można zjeść bardziej treściwie.
Co do mnie, to zdążyłem polubić to miejsce mimo, że byłem tylko chwilę i dam się jeszcze skusić parę razy 🙂
Okiem i Brzuchem, Kościuszki 18, Katowice, godz. 11-19, można płacić kartą