A to wszystko przez ten oszałamiający view. Siódme piętro i panorama na KATO. Bezcenne.
Jeżeli chcesz zaimponować dziewczynie koniecznie, ale koniecznie ją tam zabierz. Okazja jest. Od niedawna bistro jest czynne w weekendy i to do 22.00. Jestem pewien, że pomocna obsługa chętnie Wam pomoże w aranżacji całego eventu 🙂
Nie, nie zapłacili mi za tę recenzję. Ba, jak wszystkie poprzednie miejsca, które odwiedziłem nawet nie wiedzą, że ten koleś, co był tam niedawno i coś tam jadł, o coś tam pytał i w ogóle się rozglądał, będzie o nich pisał.
Kiedy już zdecydujecie się na romantyczne tete a tete to staniecie przed koniecznością wyboru menu. Z góry uprzedzam, szału nie ma, ale też i nie ma na co narzekać. Potrawy są przyzwoite i w niewygórowanych cenach. Oczywiście, to nie jest bistro na miarę Top Chef’a, ale czas spędza się tu przyjemnie.
Mój wybór padł na krem ze szparagów i okonia z jaśminowym ryżem. Zupa, co mnie szczególnie nie dziwi, była bardzo udana. Z kroplami oliwy na wierzchu prezentowała się smacznie. Przy bliższym poznaniu brakowało w niej esencjonalności i aromatu szparagów oraz odrobiny soli.
Okoń bez rewelacji, zarówno w warstwie prezentacji, jak i walorów smakowych. Ryba przesuszona, sos mdły.
Wybaczam, ze względu na view 😉
Industrial Cafe, ul. Chorzowska 6, Katowice, 7 piętro.