Niewielka witryna na ulicy Warszawskiej z bardzo charakterystycznym „paskiem reklamowym” nie zdradza zbyt wiele.
Przejeżdżając obok sądziłem, że to niewielkie bistro z opcją na krótkie spotkania. A tymczasem imponujący zestaw butelek stojący na barze i super wygodne fotele wyciągnięte wprost z lat 70. z „dużych pokoi” naszych rodziców zachęcają do siedzenia – miejsca jest w bród, a Fabularna ciągnie się w głąb niczym tajemniczy plan filmowy. Przy okazji można jeszcze całkiem za darmo obejrzeć filmowe klasyki np. Batmana z rewelacyjnym Jackiem Nicholsonem w roli złowrogiego Jokera.
Jeżeli na widok blado trupiej twarzy Jokera poczujecie ściskanie w dole żołądka to możecie nawet coś przekąsić – Fabularna pomyślała nie tylko o strawie duchowej – ale uprzedzam – robicie to na własną odpowiedzialność.
Spoglądając na Jacka skosztowałem zupy z soczewicy z krewetką o zaskakującym posmaku grilla?! Danie średnio-ostre z dodatkiem kuminu i pomidorami oraz soczewicą al dente czyli zbyt twardą, nie może zachwycać, choć na mojej skali mieści się gdzieś pośrodku.
Mało słone i bardzo tłuste patatas bravas, umaczane w sosie pomidorowym, przypominają paskudną breję. Bez sensu i smaku.
Za to rostbef całkiem przyzwoity. Co prawda, każdy element dania leżał osobno na talerzu, co sprawiało wrażenie jakby spotkały się przypadkowo i nieśmiało próbowały się dopasować, 😉 ale całość broniła się smakiem, zwłaszcza mięso z delikatnym, tajskim posmakiem.
Spodobało mi się w Fabularnej. Miłe dla oka wnętrze, sentymentalne fotele, spora przestrzeń. Będę wpadał częściej, choć bardziej w porze wieczornego drinka niż lunchu czy kolacji. Zwłaszcza, że puste talerze na naszym stoliku zalegały przez dłuuuugą chwilę.
Fabularna lounge bar & gallery, Warszawska 15, Katowice