Uwielbiam letnią edycję Przystanku. Niedzielne, słoneczne poranki i śniadanie na trawie to wprost idealne połączenie. Skrzykują się food trucki, cupcake-y i miłośnicy zdrowej żywności. Dzieci malują, dorośli smakują. A to jajecznicę, a to świetne tosty, a to słodkie naleśniki.
Zimą Przystanek trafił pod dach. Nie byle jaki. Dach nowiuteńkiego i nowoczesnego Domu Kultury w Dębie. Wysmakowana architektura.
Miejsca nie jest zbyt wiele ale i tak tuż po 10 bardziej wiatr hula po korytarzach niż ludzie. 3 może 4 stoiska i niestety niewiele do smakowania. Smutno 🙁
Pijąc poranne espresso – na zewnątrz – odkrywam przyczepę Zapieksów. Uff. Jest coś na ciepło.
Zdecydowałem się na bombę kaloryczną czyli Niemkę z szynką szwarcwaldzką i suszonymi pomidorami. Porcja ogromna, ser ledwie roztopiony i zimny a bagietka jakoś nie chciała chrupać!?
Ale nie ma co wybrzydzać – wybór jest oględnie mówiąc skromny. Wege tosty, naleśniki, kanapki, słodki kurtosz i wyciskany sok, na który trzeba czekać w nieskończoność. Plus niestrudzony szef gospodarstwa eko oraz nieśmiała panienka z małym koszykiem chleba i trochę przyjemnego sera.
Na szczęście otwarto wyjście na górę. Krótki spacer po zazielenionym dachu spowodował, że ta wizyta nie była całkiem stracona.
Szkoda bo Przystanek to fajna impreza. I już sam nie wiem czy ludzi brakuje czy wystawcom się nie opłaca. A może jedno i drugie…
Przystanek Śniadanie, MDK Dąb Katowice ul. Krzyżowa 1, co niedzielę od 10.00-14.30