Mała budka, tuż obok dworca PKP. A w niej? Najlepsze frytki w KATO – podobno. Co znaczy, że frytki są belgijskie? Ano, tyle, że smaży się je dwa razy. Drugi tuż przed podaniem. Dzięki takiemu zabiegowi mają być wyjątkowo chrupiące.
I pewnie są, ale te w Belgii 😉
Pozornie wszystko jest ok. Frytki niby są chrupiące z zewnątrz i miękkie wewnątrz, ale mają dziwny posmak i nie chrupią tak bardzo jak powinny.
To nie będzie mój wybór.
Udostępnij wpis