Kiepska zupa rybna, risotto bez risotta i obrusy pełne okruszków. Do takiej Sicili niestety trafiłem. Coś się dzieje w państwie siciliańskim, że użyję słów klasyka. Niby nowe menu, niby nowe twarze w obsłudze, a jednak coś poszło nie tak.
O ile płaską w smaku zupę rybna w klasycznym mediterańskim stylu – na czerwono – której kucharz zapominał doprawić, a potem gotował tak długo, że aż ryba straciła jędrność – można jakoś wytłumaczyć. Czy to kiepskim dniem, czy niskim ciśnieniem atmosferycznym lub zwykłym zapominalstwem. O tyle, to co zrobiono w Sicili z risottem już nie.
Otóż w Sicili – chyba wraz z nowym menu, choć nie jestem tego pewien – zamieniono klasyczny ryż arborio na zwykły parboiled?! Aż trudno uwierzyć, ale kelnerka stwierdziła, że to na prośbę gości, którzy skarżyli się na zbytnią twardość ryżu. No cóż, drogie panie i panowie. Ryż parboiled też był twardy, a tzw. risotto ani się nie kleiło, ani nie smakowało, ani nie miało nic wspólnego z risottem.
To trudne do pojęcia – wchodzę do klasycznej włoskiej ristorante i dostaję par excellence pasztet! Przypomina mi to jako żywo pomysły na roladę śląską z wieprzowiny. Może jeszcze zróbmy żurek z kapusty i bigos z sałaty.
Nie ogarniam 🙁
Pizzeria Ristorante Sicilia, ul. Chorzowska 107, Katowice (SSC)